Każdy tak naprawdę przyczynił się do sukcesu wyprawy wnosząc swoje pomysły, entuzjazm i radość z przeżywania zwiadowczych przygód.
Tyle się wydarzyło...
Wypełniliśmy swoją misję najlepiej jak potrafimy.
Doceniliśmy każdego z osobna, pokazując, że posiada cenne umiejętności i możliwości.
Zadowolenie i uśmiech Zwiadowców to dla nas cenna nagroda i poczucie, że warto dalej tworzyć takie przygody i przeżywać je wspólnie z uczestnikami:)
W imieniu Dziupli Tropicieli Przygód pozdrawiam serdecznie Zwiadowców i ich rodziców
Mistrz Wyprawy Izabela Graniak
Wysłanie córki na obóz dało nam złudną nadzieję na 10 dni odpoczynku dla Basi oraz - co też ważne - dla nas. A gdzie tam - co noc czekałem na kolejny odcinek fotobloga, od rana wpatrywałem się w telefon (kiedy zadzwoni Basia) lub dzwoniłem z pytaniem, czy telefon działa. Córka wróciła zachwycona górami, koleżankami i kolegami, przepełniona wrażeniami i opowieściami z dość wypełnionego programu imprezy. A ja z przyzwyczajenia czekałem w nocy na bloga...
OdpowiedzUsuńPiotr Chmielarz, ojciec Basi